Jak przeczytacie tego posta to stwierdzicie zapewne ogarniając to wszystko słowami mego mena "piere", ano i "piere" ponieważ słońce świeci, wiosna, zieleń, zieleń, zieleń.... To i pod kopułką się lekko obluzowało ;)
Ale wracając do sedna, słów kilka o żelu, który moim zdaniem jest fajny.
Gęsty żel o miodowym kolorze mnie zabił :) Zabił mnie obłędnym zapachem owoców które soczyście mi wpłynęły na samopoczucie.. W tej niepozornej 250 ml butelce kryje się prawdziwa bomba, która gotowa jest uwieść każdą ofiarę aromatem i pianą. Pieni się bardzo dobrze i świetnie nadaje się i do wanny i pod prysznic. Butelka jest bardzo poręczna z otwieraniem typu klik a szata graficzna genialna w swej prostocie pięknie sobie współgra z zawartością. Poetycko mnie wzięło, ale co tam. Mniam :)))
Musze powąchać inne żeliki z tej serii.
Cena ok 6 zł
Łapcie Mango na szczęście :)
zainspirowałaś mnie do zrobienia prezentu. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOczywiście używanie właściwych kosmetyków jest ważne i ja także na to zwracam uwagę. Od pewnego czasu jestem bardzo zadowolona z tego, że korzystam z peelingu https://eveline.pl/pielegnacja-twarzy/rodzaj-produktu/zele-i-peelingi który bardzo dokładnie oczyszcza twarz i tym samym otwiera pory.
OdpowiedzUsuń