Dzięki portalowi kosmeland otrzymałam cztery paczuszki plastrów dla dziecka. Dziękuje, dziękuję. Dlatego, ze u nas plastry idą jak świeże bułki, a to nie tylko za sprawą córki, a za sprawą mojego samookaleczania nie-zamierzanego bardzo się przydają :) Czasami aż się dziwię, że jeszcze żyję :)
No i te gratisiki w postaci notesika, długopisu i kolorowanek. Wiecie co tygrysek lubi najbardziej :)
Jakie fajne muszą być te plasterki :)
OdpowiedzUsuńJa tez je dostałam dla córki :)
OdpowiedzUsuń