Wypadanie włosów.
Jestem zołzą dla mojej czupryny. Nie, wróć, byłam zołzą... Jeszcze latem jedyną pielęgnacją stosowana u mnie w tym kierunku było: mycie, raz na jakiś czas odżywka, farbowanie i prostowanie. No i się odwdzięczyły.
Wredna czupryna postanowiła wyłysieć, a z tych co miały zostać miało być połamane czupiradło, ale to w dosłownym znaczeniu tego słowa. Się przeraziłam.
Widząc wszędzie moje włosy, wyciągając je garściami powiedziałam dość tego dobrego. Skończyło się :)
Dzięki ojcu "www" zaczęłam czytać, co też się może dziać. A dziać się mogło wiele...
Stres, to napewno. Kilka miesięcy temu dzięki mojemu eks.. przeżyłam koszmar.
Zła dieta- no tak kilka miesięcy temu oprócz trzech kaw dziennie jadłam może wciśniety na siłę kawałek chleba.
Do tego katowanie moich wyrostków farbowaniem i źle dobranymi szamponami. Dało oj dało.
Zaczęłam od zmienienia szamponu na najprostszy, najtańszy. Trafiło najpierw na Joanne z rzepy, wzmacniającą. Nie powiem, od razu ciutkę lepiej. Zawsze stawiałam na te z wyższej pólki i powiem szczerze, że jedyny, który jako tako z tej gromadki okazał się dobry to Gliss Kur. Po innych moje włosy były nie takie. Kiedy szampon Joanny się skończył, a jakoś mało wydajny był kupiłam najtańszy, też z rzepy. O nim będzie kiedy indziej, ale muszę przyznać, że jestem zadowolona. Teraz już wiem czemu matula moja kupywała te najprostsze :) W tym czasie dołączyłam kurację z siemienia, o tym też napisze w oddzielnym poście, zakupiłam maskę do włosów oraz odżywkę. Jest też jedwab i odżywka w sprayu. Na mojej półce ostatnią rzeczą jak zawitała jest woda brzozowa. Nie bardzo wiem jak jej używać, jak często, czy po myciu, czy przed, czy trzeba spłukiwać. Wiecie coś o tym może?
I w ten oto sposób odzyskałam równowagę. Teraz włosy wypadają wydaje mi się normalnie, trochę jeszcze się łamią, ale za to końcówki się już nie rozdwajają. Cel jaki postanowiłam osiągnąć to:
zwiększenie ich ilości - baby hair (plosie Mikołaju, plosie o_o)
przyspieszenie ich wzrostu.
Dalej będe eksperymentować z kosmetykami do pielęgnacji włosów , aż znajdę swój typ :)
piątek, 30 listopada 2012
czwartek, 29 listopada 2012
Embryolisse-Lait-Crème Scintillant Pielęgnacja nawilżająca - opinia
Lait-Crème Scintillant
Pielęgnacja nawilżająca
Dzięki miłej Pani Justynie z Embryolisse dostałam próbkę w słoiczku rozświetlającego kremu ze złotem.
Jest to delikatny kremik w którym zanurzone są drobinki złota, delikatnie rozświetlające ciało. Efekt jest bardzo delikatny i nie widać obładowania złotem ani błyszczenia się jak lampki choinkowe. Z czasem część drobinek może ulec starciu. Doskonale nawilża skórę , wchłaniając się szybko zostawiając po sobie miękki naskórek. Idealnie nadaje się na wielkie wyjście jak i do pracy. Czasem , dzięki niektórym kosmetykom czuję się wyjątkowo, jakoś tak bardziej sexi, a właśnie ten krem można do nich zaliczyć.
Konsystencja rzadkiej emulsji pozwala na szybką aplikację i z tego co zauważyłam jest to produkt wydajny, jeśli stosuje się go na twarz. Słoiczek, który otrzymałam wystarczył na dwa razy na odkryte partie ciała plus część zakrytych ;)
Zapach delikatnych polnych kwiatów znika po nałożeniu na ciało.
Bardzo ciekawy kosmetyk, aż szkoda , że testowałam tylko próbkę.
Ocena 9/10
Cena 65 zł
WG. Producenta:
ait-Crème Scintillant
Pielęgnacja nawilżająca
Krem
nawilżający skomponowany z naturalnych odżywczych i nawilżających*
składników aktywnych gwarantuje ultra miękką skórę oraz dodaje złotego
blasku dzięki mikro-pigmentom złota. Dogłębna pielęgnacja oraz szykowny
blask w jednym produkcie. Rozświetla twarz i ciało.
* zewnętrzne warstwy skóry
Sposób użycia zalecany przez dermatologów i farmaceutów:
Stosować rano i/lub przed wyjściem na czystą, suchą twarz. Delikatnie wmasować, aż do wchłonięcia. Może być również stosowany aby rozświetlić partie twarzy i ciała.
Przetestowany pod nadzorem dermatologicznym.
Skład
Olejek zmiękczający oraz składniki pochodzenia naturalnego: masło karité, wosk pszczeli, aloe vera i proteiny soi. Mikro-pigmenty złota. Nie zawiera parabenów.
* zewnętrzne warstwy skóry
Sposób użycia zalecany przez dermatologów i farmaceutów:
Stosować rano i/lub przed wyjściem na czystą, suchą twarz. Delikatnie wmasować, aż do wchłonięcia. Może być również stosowany aby rozświetlić partie twarzy i ciała.
Przetestowany pod nadzorem dermatologicznym.
Skład
Olejek zmiękczający oraz składniki pochodzenia naturalnego: masło karité, wosk pszczeli, aloe vera i proteiny soi. Mikro-pigmenty złota. Nie zawiera parabenów.
Kolejną próbką było Woda Piękności Rosamélis, Tonik 4 kwiatowy
Niestety nie mogę nic napisać o tym produkcie. Przelałam do małego pojemniczka ze spreyem by sprawdzic działanie liftingujące, ale wystarczyło na dwa psiknięcia.
Zapraszam na stronę:
KLIK
środa, 28 listopada 2012
Dento Fresh Junior-paczuszka
Dzięki firmie Dentofresh otrzymałam dla mojego małego belzebuba płyn do higieny jamy ustnej. Bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że zechce go stosować. Na relację zapraszam później, a tymczasem możecie zajrzeć Tutaj by dowiedzieć się jak prawidłowo dbać o zęby.
sobota, 24 listopada 2012
Kosmeland-paczuszka
Dzisiejsza paczka z portalu kosmeland.pl, dzięki miłej Pani Klaudii, a w niej próbki:
Balsam do prania Dzidziuś Kolor 1 sztuka 80 ml
Biały Jeleń żel do higieny intymnej z chabrem bławatkiem 1 sztuka 50 ml
Dzidziuś mydło w płynie 1 sztuka 12 ml
Dzidziuś szampon 1 sztuka 12 ml
Biały Jeleń Emulsja do higieny intymnej z jaśminem i macierzanką 2 sztuki 12 ml
Biały Jeleń Szampon do włosów 1 sztuka 12 ml
Biały Jeleń Żel do mycia twarzy 1 sztuka 12 ml
Niestety PP się nie popisała i otwarło się opakowanie zelu, przez co straciło 1/5 swojej pojemności.
Ciekawa jestem oczywiście próbek Dzidziuś, kiedyś stosowałyśmy te kosmetyki, ale trochę inne. Zobaczymy jak te się sprawią. Opinia będzie w przyszłym tygodniu.
środa, 21 listopada 2012
O prezentach...
Zbliża sie ten czas... Już sklepy napędzają machinę marketingu świątecznego. Już bombki, słodycze, zabawki... Juz mam dość, zanim sie naprawde rozkręciło. Jakoś to wszystko zatarło granice dobrego wrażenia. No kur...czę litości!Juz mi nawet dziecięcie narysowało list do Mikołaja, ja w przerażeniu słucham co chwilę innej wersji "marzenia" no i już zgłupiałam.Jej wersje wymarzonych prezentów krzyżują sie bardzo z moją wersją. Dziecko więc chce:
nie wspominając już o gumowych wężach, trójgłowych smokach, kasie, domku dla lalek, wózków, gumowych robali i pająków. nie powiem ekstremalne zainteresowania. Więc Mikołaju masz w czym wybierać, bo matce dziura w kieszeni wcale się nie zmniejsza....
nie wspominając już o gumowych wężach, trójgłowych smokach, kasie, domku dla lalek, wózków, gumowych robali i pająków. nie powiem ekstremalne zainteresowania. Więc Mikołaju masz w czym wybierać, bo matce dziura w kieszeni wcale się nie zmniejsza....
środa, 14 listopada 2012
Joanna Naturia- Peeling myjący z czarną porzeczką- opinia
Jakiś czas temu, dzięki akcji
facebookowej dostałam żel od firmy Joanna do przetestowania, za co
ogromnie dziękuję. W moje ręce trafiła mała perełka Peeling
myjący z czarną porzeczką. Normalnie chyba bym go nie kupiła,
jakoś tak mało krzycząca ta perełka dla mnie. Ale ale, okazuje
się być miłym dodatkiem do kąpieli.
Skóra niewątpliwie jest
wygładzona bez większych podrażnień. Bardzo miło się go używa,
można spokojnie się odprężyć z nim w kąpieli. Nie wysusza
naskórka jak również go nie nawilża. Łatwo się
spłukuje delikatną pianę, która powstaje przy pocieraniu
ciała.
Konsystencja gęstego żelu w
intensywnym kolorze z przezroczystymi drobinkami i czarnymi większymi
kuleczkami peelingującymi w miarę dobrze się pieni i delikatnie
złuszcza naskórek.
Ma naprawdę ładny kolor, i pięknie
wygląda na półeczce łazienkowej, aż chce się zebrać
całą kolekcję tych maleństw. Opakowanie małe, poręczne, bez
problemu można wziąc w podróż bo dużo miejsca nie zajmuje.
Niestety szybko oderwało się zamknięcie i peeling trochę ciężko
się wyciska. Pojemność 100 ml nie wystarcza na długo przy
stosowaniu na całe ciało 2 razy w tygodniu, ale przez co jest plus
bo można kupić inne zapachy i wybierać na co ma się akurat
ochotę..
Przecudny zapach cukierków
porzeczkowych, które z chęcią by się zchrupało unosi się
na skórze jeszcze po wysuszeniu. To chyba dobrze, zwłaszcza
gdy ma się przed sobą miłośc swojego życia mającą ochotę Cię
zjeść.
Ocena 7/10
Cena ok. 4 zł
Czy kupię? Myślę że tak.
czwartek, 8 listopada 2012
NIVEA VISAGE odżywczy krem nawilżający na dzień-opinia
Krem do twarzy to chyba nieodzowny towarzysz damskiej kosmetyczki. Każda z nas miała ma, mieć będzie. Już u mnie przetoczyło się trochę tych kosmetyków. Jedne z większym halo, inne bez echa. Chyba nadal szukam swojego ideału,którego jeszcze nie znalazłam. Dziś przybliże Wam Nivea Visage- odżywczy krem.
Krem jest dość tłusty, dobrze spełnia swe zadanie- ma odżywiać skórę.Z racji tegoże ma dość tłustawą konsystencję pozostawia na skórze delikatny film. Skóra jest miękka i wygładzona.Nie tryska zanadto energią, ale kto powiedział, ze ma spełniać milion kryteriów naraz. Niezbyt dobrze nakłada się na niego makijaż. Bezpośrednio na nim położone cienie czy kredka, spływają. Trzeba użyć czegoś "talkowego" tj. fluid, korektor bądź puder. Zawiera filtr spf 8. Jestem zadowolona z działania tego produktu.
Kosmetyk ma formę białego kremu, gęstego i zwartego. Widać od razu że ma działanie poważniejsze niż zwykłe nawilżenie. Pozostawia skórę miękką i dopielęgnowaną. Niestety skóra się świeci.
Opakowanie jest solidne, ciężkie. Bardzo ładne, proste, ale ładne. Pięknie wygląda na półce. Kremu wystarcza na długo mimo 50 ml. pojemności.
Bardzo lubie kosmetyki z serii visage. Mają śliczne zapachy. Ten kremik ma również bardzo ładny aromat. Taki ciepły, coś jakby kwiatowy. Otula skórę dłuższą chwilę.
Ogólnie fajny kosmetyk...Taki motywujący. Używaj mnie a bedziesz nie tylko piękna, ale i zdrowa :)Za taką cenę można spróbować..
Ocena 8/10
Cena 12-17zł / 50ml
Czy kupię ponownie? Może.
Krem jest dość tłusty, dobrze spełnia swe zadanie- ma odżywiać skórę.Z racji tegoże ma dość tłustawą konsystencję pozostawia na skórze delikatny film. Skóra jest miękka i wygładzona.Nie tryska zanadto energią, ale kto powiedział, ze ma spełniać milion kryteriów naraz. Niezbyt dobrze nakłada się na niego makijaż. Bezpośrednio na nim położone cienie czy kredka, spływają. Trzeba użyć czegoś "talkowego" tj. fluid, korektor bądź puder. Zawiera filtr spf 8. Jestem zadowolona z działania tego produktu.
Kosmetyk ma formę białego kremu, gęstego i zwartego. Widać od razu że ma działanie poważniejsze niż zwykłe nawilżenie. Pozostawia skórę miękką i dopielęgnowaną. Niestety skóra się świeci.
Opakowanie jest solidne, ciężkie. Bardzo ładne, proste, ale ładne. Pięknie wygląda na półce. Kremu wystarcza na długo mimo 50 ml. pojemności.
Bardzo lubie kosmetyki z serii visage. Mają śliczne zapachy. Ten kremik ma również bardzo ładny aromat. Taki ciepły, coś jakby kwiatowy. Otula skórę dłuższą chwilę.
Ogólnie fajny kosmetyk...Taki motywujący. Używaj mnie a bedziesz nie tylko piękna, ale i zdrowa :)Za taką cenę można spróbować..
Ocena 8/10
Cena 12-17zł / 50ml
Czy kupię ponownie? Może.
Wczesno- świtowe gotowanie
Natchnienie z rana po głowie mi chodziło, co zrobić dla Niego. Tak ciut inaczej , a jednak znajomo. Z racji tego że kogut pieje w mojej głowie jeszcze skoro nie świt, to ukradkiem do kuchni się udałam wenie twórczej dać upust. Tak więc na ogień poszły:
Subskrybuj:
Posty (Atom)