Ciut zaginęłam w akcji i blog poszedł w odstawkę. Mam ostatnio doła jakiegoś, ciągle się czymś martwię, stresuję. Jak jest dobrze to jest dobrze chwilę, ą później się wszystko rypie. Jedno jest pewne- znów musze ścisnąć poślady i przeć dalej przez to życie. Ale dość smutów, nie będę Was przynudzać moim złym samopoczuciem. Chcę Wam przedstawić pana, który panuje u mnie na salonach w ostatnim czasie:
Ajax Sensations skórka pomarańczy i jaśmin
Używam różnych środków do czyszczenia. Przeważnie jest to chemia specjalnego przeznaczenia: podłogi, łazienka, stal itp itd.. Takie pierdoły. Ale wkurza mnie już milion butelek i sukcesywnie zużyłam większość tego co było by trochę miejsca się zrobiło. Ale do rzeczy. Ajax okazał się na tyle uniwersalny, że myję nim i meble, blaty, podłogi. Wszystko co można umyć, a nie wymaga czegoś mocniejszego.
Dobrze się nim myję, wszystko schodzi. Ale nie o tym chciałam. Coś co mnie powaliło to zapach. Płyn tak pachnie, ładnie pachnie - lekko słodkawo i świeżo. No jaśmin i pomarańcza. Zapach utrzymuje się nie tylko do wyschnięcia. On wypełnia wnętrza nawet kilka godzin, a mieszkanie jest jakby we kwiatach. Świetne uczucie, lepiej się sprawdza niż nie jeden odświeżacz powietrza. Aż miło.
Całuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)