środa, 20 marca 2013

Kolorówka- Maybelline- the Rocket volum- OPINIA



Dostałam do testowania ten tusz. Jako ze bardzo mi pasują tusze Maybelline to zaciesz był tym bardziej. Ogólnie nie mam problemów z malowaniem swoich rzęs, ale czasami trafi się naprawdę wielki bubel, którym się źle maluje, albo perełka, która momentalnie wywołuje uczulenie. Całe szczęście, że tu się nie zawiodłam.

Zadziwiła mnie duża silikonowa "szczota", która z miejsca ruszyła do boju z moimi rzęsami. Efekt- zniewalający.
Głęboka czern okryła dokładnie moje rzęski pogrubiając je, wydłużając a nawet podkręcając! Już po pierwszym maźnięciu efekt jest doskonale widoczny.
Szybko wysycha więc jeśli chcemy uzyskac bardzo imprezowy look trzeba się spieszyć z nałożeniem kolejnych warstw.
Tusz się nie kruszy, jest mega wytrzymały i utrzymuje rzęsy w rygorze przez wiele godzin.
 Mogłabym nawet powiedzieć, że jest on woodoodporny! Odporny jest również na zmywanie :) Musiałam się zaopatrzyć w odpowiednie środki, które pomagają mi sie pozbyć tuszu z rzęs, a jednak i tak nie jest to łatwe.
przed
po





Sklejać nie skleja aż tak mocno i przy wprawnej ręce nawet te najmniejsze włoski uzyskują piękny wygląd. Musze go trochę " przesuszyć" jak to zwykle robię z nowymi tuszami, to wtedy nie sklejają. Jako że w miarę szybko wysycha to nie odbija się na górnej powiece. Nawet kiedy oczy mi łzawiły od ostrego powietrza, co czasem mi sie zdarza tusz pozostał niezłamany i dalej tkwił na swoim miejscu nie tracąc wigoru, ani się nie rozmywając.
Co najważniejsze- nie uczula! Moje wrażliwe powieki czasem pięknie zakwitają krostkami przy użyciu nieodpowiednich kosmetyków. Ma swoje plusy i minusy, ale nie żałuję, że trafił do mej kosmetyczki bo fajny z niego gość :)
Maybelline- by żyło się Rockowo :)

Ocena 7/10

1 komentarz:

Dziękuję za komentarz :)