Nie lubię pisać takich recenzji. No bo kto lubi? Więc jak nie lubię to się rozpisywać nie będę. W ramach współpracy z JM Spa&Wellness otrzymałam w swojej startowej paczce krem do rąk firmy Green Fharmacy Aloes. Dla mnie okazał się bee, nic nie zdziałał, nie zrobił furory, no nic nic nic. Ale to moje wrażenia więc nie skreślajcie go od razu.
Co będę pisać, poczytajcie:
Skóra jest pod wpływem tego kremu miękka, jednak efekt nie jest bardzo długi. Nie zauważyłam żeby specjalnie odżywiał czy regenerował.O jakimkolwiek wpływie na paznokcie nie ma nawet mowy.
Konsystencja jest odpowiednia dla tego kremu. Jedyny plus jaki zauważyłam to taki, iż nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Jednak dłonie po nim są troszkę śliskie, co mnie doprowadza do szału. Taki efekt zapewne powoduje gliceryna zawarta w składzie, a tej właśnie nie znoszę w kosmetykach.
Miękka tuba jest dobrze zabezpieczona. Na opakowaniu mamy szerokie informacje o kosmetyku. Szatę graficzną oceniam jako przeciętną.
Zapach jest delikatnie kremowy, jednak po nałożeniu na skórę mi nie odpowiada.Chwilę się jednak utrzymuje na powierzchni naskórka, co mi przeszkadza.
0,5/5 za wchłanialność
Cena ok 5,40zł za 100 ml
Zapraszam też do sklepu, gdzie są bardzo ciekawe promocje dla klientów:
Całuję
Całuję
nie lubie tego kremu...
OdpowiedzUsuń