sobota, 4 stycznia 2014

Zakropkowani

Panuje u nas wiren. Wiren nieziemski- ospiańaski. Dziecięcie już przeszło, trochę się tam podrapało, trochę marudziło, generalnie ma już to za sobą. Dziwiłam się ileż to można mieć kropek na ciele. Jeszcze bardziej się zdziwiłam kiedy to mnie zakropkowało. A zakropkowało mnie tak masakrycznie że se ten pudroderm na skórze mogłam rozsmarować a nie kropkować. A wiecie jak się czuje stara krowa która ospe przechodzi już w weiku słusznym? Nie wiecie? To dobrze, bo lepiej nie wiedzieć. Dajcie dzieciom przechorować jak są młode, później już nie będzie tak eksajting :)

1 komentarz:

Dziękuję za komentarz :)