czwartek, 10 lipca 2014

Wellness&Beauty- peeling do ciała masło shea i olejek migdałowy-OPINIA



Ostatnio prześladuje mnie pech. Coś się psuje, coś się nie udaje.... Masakra....Ostatnio zepsuła mi się terma w łazience. Cudownie. Lecimy zimną wodą aż miło, a prysznic przypomina bardziej króliczy pęd niż poezję przyjemności. Ekstra jazda bez trzymanki. Co ma prysznic do peelingu?? Oczywistość jest oczywista- bez prysznica ciężko zrobić peeling. Ale dość pieprzenia trzy po trzy do rzeczy :

Wellness&Beauty peeling do ciała
 




Peeling ten jest napakowany olejkiem jak Pudzian mięśniami. Cukrowe kryształy które tak naprawdę są solą nieźle zdzierają naskórek- ten martwy oczywiście, a olejek natłuszcza skórę do granic możliwości. Z początku myślałam, że coś w tym peelingu mnie uczula, ponieważ wysypało mnie okrutnie od pach po czubek łebka, ale przyczyną był Bloker Ziai, który niestety musiał opuścić moją łazienkę, choć był nowiuśki. Szkoda, bo Bloker jest świetny. No ale to nie był zdzierak i spokojnie mogłam się dalej rozkoszować fantastyczną pielęgnacją ciała.




 Powiecie "zaś ochy i achy" no ale co mam powiedzieć, jak mi się podoba?? Bardzo dobrze natłuszcza skórę i nie trzeba wcierać balsamów po takiej przejażdzce. Efekt nawet długo się utrzymuje. Cud, miód, malina można by powiedzieć, ale nie.... Zapach. Mocna wanilia "zajeżdża" mi trochę chemiczną tandetą i nie umiem się pozbyć za każdym razem takiego właśnie wrażenia, że przesadzili. Ale jest OK. Peeling jest bardzo dobry, ma fajne opakowanie i ogólnie jestem z niego dumna. Skład ma dosyć krótki ale miły dla oka, więc daję mu zasłużoną czwórę i na pewno kupię go jeszcze.





Całuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)