piątek, 8 marca 2013

Kiedy w domu ma się niejadka :)

Stwierdzam fakt, że moja córka jest centralnym niejadkiem. Normalnie powietrzem to dziecko zyje, bo innego wytłumaczenia nie ma. I w tej właśnie chwili moja kreatywność wystawiana jest na ciężkie próby kulinarne i manualne. Więc wymyślam, łechczę jej podniebienie różnymi pysznościami, katuję czasem żądając pomocy w kuchni i chwytając się wszystkich możliwych sposobów. Najbardziej lubi naleśniki i kluchy. Więc postanowiłam to pierwsze jakoś przeinaczyć. Tak więc zrobiłam ciasto naleśnikowe:
mleko
mąka
jajo
ciut oleju
woda gazowana
kakao rozpuszczalne
wszystko zostało ładnie wymieszane i rzucone partiami na patelnie, do której zwykle nic mi się nie przysmala.
W środek owych placuchów
nałożono nutelli i dzemu
a wierzch przyozdobiony
sosem
polewą krówkową i gwiazdkami. 
Zostało wsyśnięte zanim jeszcze zdążyłam herbatę zrobić.
Królewskie śniadanie dla królewny niejadki :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)